sobota, 29 listopada 2008

Święto Dziękczynienia



W ostatni czwartek w USA obchodzi się święto Dziękczynienia. Wywodzi się ona z tradycji, kiedy to pierwsi emigranci z Wielkiej Brytani przybyli do Ameryki po zebraniu planów i pożywienia wystarczającego na przeżycie zimy w taki sposób dziękowali Bogu za te dary. W Polsce coś podobnego byłyby dożynki, jednakże tutaj te święto ma bardziej religijne podłoże - tak jak polska wigilia. Jedną rzecz którą się z tej okazji nauczyłem jest to, że zazwyczaj w takie święta religijne rzadko kto idzie do kościoła, ponieważ nabożeństwa odbywają się w przeddzień tych świąt. Dlaczego? Tutaj ludzie masowo podróżują w te dni aby spędzić je razem z rodziną. Nie ma co się dziwić, jak wziąc pod uwagę cenę paliwa, albo ceny biletów lotniczych. Pamiętajmy, że Stany są wielkości Europy, więc dlatego po długiej podróży każdy chce spędzić każdą wolną chwilę razem z rodziną zamiast iść np. do kościoła, jako że to można przecież zrobić dzień wcześniej. Czy tak lepiej? Nie wiem, ale na pewno tak jest praktyczniej.
Głównym punktem święta, tak jak naszej wigili, jest główny posiłek jedzony razem i potrwy charakterystyczne dla tego święta, czyli: indyk, nadzienie z indyka, ziemniaki (normalne i na słodko), warzywa, ciasto dyniowe. Może to i proste jedzenie, ale właśnie takie jedzenie mieli pierwsi emigranci. My oczywiście zebraliśmy się na wspólnym obiedzie u teściów.
Po jedzeniu miałem okazję pograć w Playstation 3 i grę Call of Duty: World at War (zupełna nowość). Niestety nie podobało mi się za bardzo jako że dosyć trudno steruję się za pomocą kontrolera - wolę klawiaturę i mysz. Na pewno byłem pod wrażeniem grafiki, jako że gry są blue-rayu, czyli to tak jak 5 płyt DVD. Potem oglądałem szfagra grającego w futbol amerykański - zupełnie dla mnie obca gra, jako że wogóle nie znałem zasad. I tak przy tej okazji teść uczył mnie tajników gry w futbol. Jestem zupełnie zaskoczony, bo zawsze myśłałem, że to gra brutalna i skupiona aby siłowo dostać się do linii końcowej przeciwnika. A tutaj są zasady, że ma się 3 próby aby przebiec 10 jardów do przodu. Po tym następne 3 próby, i tak do przodu. Jak się nie da, to wykopuje się piłkę i przeciwnik idzie do przodu. Oczywiście nie jest tak łatwo przejść do przodu 10 jardów, jako że przeciwnik kryje zawodników, więc jest ogromna ilość ustawień obrony i ataku , aby uwolnić się od przeciwnika i dostać piłkę i przebiec do przodu. Na prawdę nigdy nie myślałem, że w tej grze jest tak dużo do myślenia.
Święto Dziękczynienia jest też oficjalnie początkiem okresu Bożonarodzoniowego. Trochę dziwne co? Bo wcześniej jest adwent, ale nie tu. Tutaj już w sprzedaży choinki, które ludzie ubierają już, sezon zakupów, w radiu grają piosenki świąteczne, ludzie montują światełka na domy, tak że wszędzie wokoło czuć klimat świąt Bożego Narodzenia. Adwent oznacza nadejście, więc chyba tak wyglądają przygotowania do nadejścia świąt. Tutaj Boże Narodzenie to tylko 1 dzień (nie ma wigili czy 2 dnia świąt) więc może tak ludzie rekompensują sobie ten deficyt. A może im lepiej się przygotujesz do świąt, tym lepsze będą te święta?!

1 komentarz:

Cathy pisze...

Not everyone here agrees with the way Christmas is celebrated in the U.S. I'm afraid it is really driven by the retail market. However...even with that, I have to say that by the time Thanksgiving comes, I am very ready to begin our Christmas celebration. For many years, I have realized that most of the fun for me is the Christmas preparation time. I love having my tree up and all the pretty lights and coziness. But all the "hustle and bustle" can get very tiring if the focus is not on Jesus. If I get too busy with shopping and preparing for Christmas, I can forget what Christmas is all about. But it's a wonderful time for families and I'm glad you are here with us. And now we have Simon and Ellie, too!
Love,
Mom