niedziela, 21 marca 2010

Dzień Świętego Patryka




W zeszłym tygodniu jak co roku tutaj obchodzono dzień Świętego Patryka, które jest powszechnie obchodzone w Irlandii. I jak się okazało również tutaj. Od razu przychodzi na myśl fakt, że pewnie jest tutaj w Minnesocie duża liczba Irlandczyków, ale nie. Więc któż by świętował jak nie ma tutaj tak dużo Irlandczyków? Ano wszyscy. Ja w tym roku ze względu na fakt, że pracuję w stolicy Minnesoty mogłem zobaczyć jak wygląda parada i jak ludzie świętują ten dzień. I pierwszy wniosek jak miałem to ten, że mi to przypomina dzień wiosny w Polsce. Młodzież wychodzi na ulice i świętuje ładną pogodę i żegna zimę. Tutaj też to było widać, ale w odróżnieniu od Polski, gdzie pierwszy dzień wiosny jest oficjalnym dniem wagarowicza, tutaj są ferie zimowe, albo raczej jak tutaj się je nazywa"przerwa wiosenna". Oczywiście kolejna różnica to taka, że tutaj młodzież nie pije alkoholu - no chyba że ma skończone 21 lat, więc zabawa jest na trzeźwego. Oczywiście część dorosłych bierze sobie wolne z pracy i baluje w barach do nocy przy piwie koloru zielonego. Generalnie zielony jest kolorem przewodnim tego święta. Najbardziej jednak to co mnie zdziwiło, to że widziałem bardzo dużo osób dorosłych (nawet powiedziałbym bardzo dorosłych), którzy również byli przebrani i wymalowani i świętowali. A jeśli chodzi o pogodę, to dopisała. Jeszcze 3 tygodnie temu było pełno śniegu a teraz prawie wszystko stopniało. Temperatury z -20C poszły do nawet +15C. Tak wielka różnica temperatur sprawiła, że wydaję się że temperatura jest ponad +25C, więc sporo ludzi (głównie młodzieży) chodzi w krótkich spodenkach i o krótkim rękawku. Ja tam wciąż noszę kurtkę, choć na paradzie byłem w samej koszuli. Muszę przyznać, że patrząc na ludzi świętujących Dzień Św. Patryka, to chyba głównie widziałem radość z wiosny, ale to tylko chyba dlatego że nie byłem w tym dniu w żadnym pubie irlandzkim.