Tak, to prawda. Mój test na prawko już w czwartek 0 8.15. Nie powinno być trudno, ale dwoje moich znajomych (Rebecca od Officera Dave'a i Jake od Tammy - to dla tych co ich znają) oblało swoje egzaminy. Oboje skręcili z drogi jednokierunkowej na dwukierunkową w nie ten pas.
Test wygląda prosto. Najpierw inspekcja samochodu - sprawdzenie sprawności auta i też wiedzy o aucie (np. jak włączyś odmrażanie szyby tylnej czy przedniej). Oczywiście zdaje sie na swoim samochodzie. Po tym jazda z instruktorem - jazda jest na placu egzaminacyjnym (plan na zdj). To tylko przykładowy plac, ale wszystkie są podobne. Tutaj zaczyna się ze 100 pkt i każde przewinienie to strata punktów. Aby zdać trzeba mieć min. 80. Każde niebezpieczne zachowanie (jazda na czerwonym, pod prąd, wypadek, dotknięcie słupka) to automatyczna dyskwalifikacja. Po takim placu jeździ się 10 min, w tym 2 razy na poboczu są słupki robi się parkownie między 2 samochodu (słupki) - nazywają to równoległe, oraz garaż tyłem - nazywają to 90 stopni cofanie. Jak na razie różnie mi wychodzą te manewry - z reguły OK, ale wiadomo stres. Tutaj mi mówią, że jak nie zrobię nic z niebezpiecznego zachowania to zdam. Tutaj nikomu nie zależy aby kogoś oblać. Mało co oblewają, a jak tak to pewnie dlatego że ogromnaaaaa większość to 16 latki, a tacy to różnie jeżdżą i nie zawsze im można zaufać. Mam nadzieję iż egzaminator będzie trochę pobłażliwy dla mnie. Spodziewajcie się informacji w piątek o tym jak mi poszło. Muszęęęęęę zdaaaaććććć!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz