niedziela, 4 maja 2008

Festiwal Narodów

W sobotę w stolicy Minnesoty, czyli w Saint Paul odbył się festiwal narodów, czyli impreza propagująca różne kraje czy grupy etniczne.






Oczywiście była grupa Polaków z Minneosty, grupa taneczna Dolina. Tańczyli oberka, trojaka, i inne. Większość tych ludzi to Polacy urodzeni w USA. Dzieci mówią mało po polsku, a dorośli z akcentem. Mało kto mówi czysto po polsku.


Była też budka z jedzeniem polskim. Jak widać menu nic nadzwyczajnego. Brakowało bigosu, flaków, rosołu, schabowego, mielonego i pewnie jeszcze dziesiątek innych polskich potraw.



To jest polska kiełbasa i polski sernik. Ciekawe, bo nigdy jakoś w Polsce nie jadłem tych rzeczy tak jak na zdjęciach. Kupiłem kiełbasę i pierogi. Bułka zimna, kiełbasa lekko ciepła. Pierogi zamiast ruskie, to z nadzieniem z puree + ser żółty - kupuje się w proszku i dodaje się wody ciepłej. Nie smakują jak w Polsce. Totalne oszustwo i w dodatku za tą cenę. Na cóż, polskie jedzenie tylko w Polsce. Najlepsza była włoska kuchnia i w dodatku nawet tańsza.


To grupa dzieci tańcząca tańce polskie. Wszyscy mówili tylko po angielsku. Imiona może i polskie ale nic poza tym. Nazywają się Chabry.
W zasadzie dobrze, że chociaż się uczą o Polsce.



Tak wyglądał sklepik z rzeczami z Polski - płyty książki, akcesoria, flagi, pamiątki, różne rzeczy które nikt nie kupuje w Polsce. I ja również nic nie kupiłem. Drożyzna jak nie wiem. No ale cóż, nigdzie indziej nie kupisz. Za darmo dostałem gazetę Kurier Polski of Minnesota. Lokalna gazeta po polsku dla poloni. Może jednak poznam trochę więcej ludzi dzięki niej. Niedługo będzie seans filmowy prezentujący film Rejs - postaram się pójść.



To grupa taneczna z Japonii. Bardzo mi się podobał ich występ.






A to grupa z Serbii. Poniżej zdjęcie ich butów. Ciekawe dlaczego taki kształt.




To kolejny występ Polaków - krakowiak. Trzeba przyznać, iż ludziom bardzo się podobało. Ciekawe, że jak się mieszka w Polsce to nikt jakoś się tym tak bardzo nie ekscytuje, dopiero jak zabraknie, to ludzie jakoś zauważają takie rzeczy za coś wspaniałego.
Był to dobry czas i szkoda tylko, że Amy bardzo szybko się zmęczyła. Byliśmy ok. 4 godz. Ja mógłbym byś cały dzień. Można było się tak wiele nauczyć rzeczy o innych narodowościach i poznać ich tradycję i kulturę. Mamy kontakt do grupy Dolina, może przyjdziemy na ich próbę.

Brak komentarzy: