poniedziałek, 19 maja 2008
Narnia, czyli książe Caspian
Wczoraj poszliśmy z Amy i teściami do kina na drugą część Narnii. Film bardzo dobry, choć chyba pierwsza część była ciekawsza. Tutaj jedynie ładne widoki i dobre efekty dodają uroku dla tej części. Treść trochę słabsza. Widoki = wiadomo, część filmu była kręcona w Polsce - Szklarska Poręba, Góry Stołowe i jeszcze gdzieś. Reszta to Nowa Zelandia i Czechy. Koszt biletu - 8$. Do tego dokupiliśmy duży popcorn i dużą Colę - razem 8$. Co za tym idzie - darmowy napełnienie w tym samym dniu. Skorzystaliśmy z Coli (kubek ok. 1.5 l), bo wypiliśmy. Popcorn to kubek chyba z 5l, zjedliśmy ale nie było sensu brać więcej. Spodziewaliśmy się tłumów, a tutaj mało kto przyszedł. A film całkiem wart zobaczenia. Pewnie jakby w Polsce bilety były za 8 zł to może i więcej ludzi by chodziło do kina. W multikinie bilet 20 zł, czyli więcej niż tutaj w multikinie. Czyli wniosek z tego, że pewnie jak będzie szansa oglądnąć to pewnie będzie to kopia ściągnięta z Internetu. Pewnie gdyby tutaj bilet kosztował 20$ to by nikogo nie było.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz