wtorek, 15 lipca 2008

Sofa

Dziasiaj dorobiliśmy się o nowy mebel - kanapa. Nie jest rozkładana w takim sensie jaki my znamy - tutaj oba krańce siedzisk można rozłożyć w przód (jak na zdjęciu Amy leży). Nie to że ma się ponóżek to jeszcze oparcie się rozkłada - po prostu można albo dobrze wypocząć albo się przespać. To i tak nic jeszcze rewelacyjnego - tutaj są specjalne dla tych którzy lubieją oglądać tv - mają miejsce na kubki (picie) oraz miejsce na jedzenie - takie specjalne dla domowego kina. Super, ale i cena też duża. Nasza sofa kosztowała 700 dolarów + 70 za przywóz i wniesienie + 70 ubezpieczenie na 5 lat przeciw przypadkowemu ubrudzeniu lub uszkodzeniu (dobre jak się ma małe dzieci - pokrywają 100% jeśli stało się to przypadkowe - swoją drogą aż dziw że nikt tego nie nadużywa), czyli cena przybliżona do warunków poskich (może nawet ciut tańsze?). Napewno jest bardzo miękka i wygodna. Amy jest bardzo zadowolona bo ostatnio odczuwa małe bóle pleców. Bardzo się cieszymy z tego prezentu - tak, mimo że nie prosiliśmy Amy rodzice dali nam pieniążki na to, za co jesteśmy oboje im bardzo wdzięczni.

Brak komentarzy: