W niedziele pojechaliśmy z Amy do kościoła katolickiego w Minneapolis gdzie odbywa się msza w języku polskim. Kawałek drogi bo ok. 20 - 25 minut drogi ale ja chciałem zobaczyć jak to będzie móc znowu móc słuchać mowy nie musząc przejmować się tłumaczeniem i znów móc rozumieć wszystko bez wyjątku. Kościół jest bardzo ładny - chyba amerykański choć przypomina polskie. Jest tu oczywiście polski ksiądz. Chór to ten sam co był na festiwalu narodów. W sumie osób było ok. 100. To ciekawe ale nie byli bardzo otwarci - nikt nie podszedł aby się przedstawić albo porozmawiać. Ciekawe też że część ludzi po wyjściu z kościoła zaczęła mówić po angielsku. Mają tutaj śpiewnik oraz książeczki z treścią mszy w 2 językach. Niestety kazanie było po angielsku bo tam był w odwiedzinach misjonarz z Filipin i opowiadał o tym jaka tam panuje bieda i co tam robią. Szkoda,
wolałbym wszystko po polsku. W sumie jest tu więcej niż tylko jedna msza w niedziele po polsku bo i różaniec i pierwszy piątek i pewnie wszystkie święta. Amy nie była zbyt zachwycona - no cóż, i język jest inny i mało tu pieśni uwielbienia i mało też studiowania Bożej woli czyli Pisma Świętego. Ja też zauważyłem, że jakby tutaj każdy była za karę a i ksiądz zdawał się tylko odbembnić tą mszę jak najszybciej i iść do domu - żadnego zaangażowania emocjonalnego z jego strony. Moje wrażenie było że to ksiądz wojskowy bo tak się zachowywał. Może kiedyś się starał ale i poco jak może ludziom się nie chciało, to i pewnie przestał. Wydaje mi się też że tutaj kościoły katolickie nie mają dużego wzięcia - każdy kto był choć raz w kościele ewangelicznym i traktuje sprawy wiary poważnie, raczej nie przyjdzie do kościoła katolickiego. Tutaj w odróżnieniu do Polski nie ma jednej religii i jest tolerancja co do wyznania, koloru skóry, itp. więc czymś normalnym jest być katolikiem, baptystą, zielonym, czy muzułmaninem - w Polsce jak jesteś niewierzący to nie jest jeszcze tak najgorzej, ale jak jesteś np. zielonoświądkowcem to już masz przechlapane. Mówimy że jesteśmy narodem tolerancyjnym a ja patrząc na to jak tutaj wygląda tolerancja to uważam że bardzo dużo nam brakuje aby być tolerancyjnym. Dowód: w Głogowie organizowany co roku jest koncert jedności chrześcijan - wszystkie kościoły się jednoczą aby na wspólnym uwielbeniu Boga - cóż wszystkie oprócz katolickich, więc ludzie z Odnowy w Duchu Świętym muszą przychodzić ukratkiem, bo oficjalnie mają zakaz (może dlatego część z tych osób odchodzi od kościoła katolickiego dla którego bardzo często ważniejszy jest sam kościół niż Bóg). No cóż, jedni są religijny drudzy są wierzący. I pomyśleć że wszystko zaczęło się od tego samego kościoła i tej samej Biblii...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz