czwartek, 19 czerwca 2008

Wakacje c.d. - czas wolny


Podczas pobytu w międzyczasie układaliśmy puzzle (1000 elementów). Szfagier i szfagierka są naprawdę niezłe w te klocki. Parę godzin w 3 dni i ułożone. Bardzo ładne też same obrazki do ułożenia.

Tak wygląda port podczas zachodu słońca.


A tak wygląda pelikan.



Kolejny zachód słońca ale tym razem tylko woda i stateczek w oddali.




Jeżeli chodzi o pobyt nad wodą to głównie pływanie na krótkiej desce surfingowej. Na niej się nie stoi ale płynie na brzuchu. Jest dużo łatwiej niż normalna deska. Naprawdę sama frajda.



A to już meksykańska restauracja. Jedną częścią wakacji jest to że codziennie chodzi się do restauracji (ja tego nie popieram, ale cóż zrobić). Tutaj ja przed burito fajita. Bardzo lubię tą kuchnię.





Tak wygląda z bliska to co zamówiłem.








A to już krab. Jak wcześniej pisałem to jeden z rarytasów który mogłem skosztować na wyspie. Szczerze, dużo wysiłku, a mało mięsa i smak też nie rewelacyjny. Wynik - nigdy więcej. Aby rozbić pancerz dostaje się specjalniy przyżąd jak dziadek do orzechów.




A to już podczas konspumpcji.

Brak komentarzy: