Najwyraźniej w USA dobrze jest znać się na broni. Bynajmniej teść jest pasjonatem broni i lubi sobie postrzelać. Niemniej jednak w USA broń może mieć każdy, gdyż to warunkuje 2 poprawka do konstytucji, czyli każdy ma prawo do samoobrony. Zatem w tym kraju, mogę sobie kupić broń i mieć w domu, i użyć w wypadku zagrożenia, i nawet mogę ją przewozić w samochodzie (jednak dobrze zabezpieczoną) i to wszystko bez pozwolenia. Pozwolenie trzeba mieć, jeśli chce się nosić broń w miejscach publicznych. Co więcej, nie tylko można mieć broń w domu bez pozwolenia, ale także można samemu robić amonicję. Tego już nie mogę zrozumieć. Zatem w piwnicy mamy pełno nabojów i maszynę do ich robienia oraz komponentów aby je zrobić. W sobotę teściu zabrał mnie na coś w rodzaju pchlego targu z bronią. Można tam było kupić pistolet, karabiny, strzelby i figuśne noże. Teść kupił karabin wytworzony chyba w Egipcie, ale na licencji Angielskiego, tyle że ten jest przerobiony dla NATO, czyli na naboje ogólnie dostępne w USA. Kawał historii, a kosztował ok. 250$. Nie wiem ile sztuk teść ma ogólnie broni palnej, ale wiem że 5 sztuk samego pistoletu Glock (różne rodzaje). Dzisiaj nawet uczył mnie jak rozkładać i składać najprostrzy z nich. Dużo nie rozumiem, bo wszystkie te nazwy są dla mnie zupełnie obce. Pewnie jak będzie trochę cieplej to zabierze mnie na strzelanie. Na razie się nie palę:) Sam mówi, że na przykład są miejsca w samym Minneapolis, gdzie on nie poszedłby bez pistoletu. Dlatego też, wiele osób woli mieszkać na przedmieściach. Ciekawe, że jak on chodzi to ma zawsze broń gotową do strzału, czyli nabój jest w lufie i wystarczy nacisnąć spust i broń wystrzeli. Oczywiście nosi ją w kaburze, która zabezpiecza przed przypadkowym strzałem. Sądzę, że im się wciąż wydaje że to Dziki Zachód. Żartuje, normalnie nie wolno strzelać i aby dostać broń bez pozolenia, to trzeba iść na policję aby wypełnić wniosek, później oni sprawdzają kartotekę, później jeszcze FBI prześwietla, i dostaje się pozwolenie na kupno broni. Zatem broń jest zarejestrowana gdzieś w ich kartotekach. Ja pewnie w przyszłości kupię (a może dostanę w prezencie od teścia) jakiś mały pistolet aby czuć się bardziej bezpiecznie, jednak jak na razie muszę się trochę więcej o nich nauczyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz