Nie tak dawno kupiłem komputer (rok temu jak dobrze pamiętam) a tutaj nowy laptop. No cóż, tak się udało że mam dodatkowy projekt, który robię ze znajomym - on ma swoją firmę - i ja pracuję jako konsultant - coś na zasadzie umowa zlecenie. Nie muszę mieć zarejestrowanej firmy, wystarczy że się rozliczę na rocznym zeznaniu podatkowym że pracowałem dodatkowo jako konsultant. To daje mi możliwość odliczeń od podatku kosztów do prowadzenia działalności. Więc skoro zaczęliśmy projekt, to chciałem skorzystać z tej okazji i kupić sobie laptopa, który będzie mi służył tylko do tego projektu i będę mógł go zabrać na nasze spotkania (a tak nie zabiorę mojego PC). I tak po pierwszej wypłacie (za pierwszy miesiąc) zakupiłem sobie laptopa HP G72. Cena 590 dolarów, czyli bardzo tanio, bo laptop ma 17.3 cala monitor, 500 GB dysk twardy, procesor Intela 2.4GH z potrójnym rdzeniem, 4GB pamięci RAM i Windows 7 64 bity. Cena rzeczywiście śmieszna jak za taki laptop, i co najlepsze co tak naprawdę to pracowałem na niego 1 tydzień, i to tylko pracując w domu przez 2 godzinki po normalnej pracy i na weekend parę godzin. Teraz będzie mi łatwiej bo mogę razem z Amy oglądać telewizję albo film i jednocześnie mogę siedzieć na kanapie i pracować. Generalnie 17 calowe laptopy są do filmów czy multimediów generalnie a nie do programowania, to ja wolałem laptopa z dużym wyświetlaczem bo jednak jest łatwiej programować jak ma się lepszą rozdzielczość a sam laptop jest bardzo cienki i lekki więc nie ma problemu z jego noszeniem (choć nie zamierzam go nosić za dużo). Dodatkowo bateria starcza do 5 godzin pracy a ładuje się mniej niż 2 godzinki, czyli bateria jest lepsza niż się spodziewałm, ale przecież ten laptop musi jakoś przetrwać wyświetlanie filmu np. w samolocie. Poza tym ma wyjście HDMI, które podłącza się do telewizora i laptopik może służyć jako odtwarzacz filmów DVD - niestety nie ma odwarzacza blue-ray. Mi najbardziej podoba się fakt, że ma alfanumeryczną część klawiatury, bo czasami przydaje się to do pracy. Jeśli chodzi o kartę grafiki, to jest normalna - bez wypasów - co w zupełności wystarcza do oglądania filmów i do pracy, a jak będę chciał sobie zagrać, to mam stacjonarny komputer. Teraz będzie mi wygodniej obrabiać zdjęcia czy umieszczać posty na blogu, bo mogę sobie siedzieć na kanapie i odpoczywać i jednocześnie pracować. Ale ze wszystkich rzeczy podoba mi się to że mimo dużego rozmiaru, to waży mniej niż 3 kilogramy - mój dawny laptop który Amy teraz używa (ma tylko 3 lata) jest mniejszy - 15 cala - i waży niespełna 3.5 kilograma, więc różnica niby nie duża to jednak jest odczuwalna. Jedno jest w tym wszystkim pewne, że laptop napewno na siebie zarobi i też pozwoli mi zmniejszyć wielkość podatku od tego dodatkowego projektu. Sam projekt natomiast, bo bym zapomniał napisać, to program do system do zarządzania wyborami - wszystko co ma związek z organizowaniem wyborów regionalnych i stanowych bez strefy politycznej, czyli bez liczenia głosów, czy partii i polityków. Zatem jest to bardziej administracja, logistyka, kadry i płace. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że używamy najnowszej technologii Microsoftu, więc przy tej okazji zyskuje bardzo dużo doświadczenia, które może się bardzo przydać jakbym zmieniał firmę, i może się okazać kartą atutową przy negocjacjach o zarobkach - z ogłoszeń o pracę widzę, że firmy są gotowe zapłacić 10 tysięcy dolarów więcej rocznie dla programisty z doświadczeniem programowania w Silverlight, zatem jak widać laptop to tylko jedna z wielu zalet tego projektu. Teraz zastanawiam się jaka powinna być kolejna...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz