poniedziałek, 28 grudnia 2009

Święta





Jeśli chodzi o święta to spędziliśmy je razem u rodziców Amy. Był tam też szwagier z rodziną. O mało co byśmy nie pojechali (mimo że mieszkamy 15 minut drogi od nich). A wszystko to przez śnieżyce które tutaj panowały. No cóż, święta tutaj były na prawdę białe. Przez ostatnie kilka dni wciąż sypie śnieg - z małymi przerwami. Prawie codziennie trzeba odśnieżać bo inaczej nie ma jak wyjechać z garażu. A jeśli chodzi o święta to tutaj nie obchodzi się Wigilii - generalnie to czas podróży dla wielu ludzi bo przecież Stany są jak Europa, więc jak się ma rodzinę w innym stanie to tak jak jechać z Polki do Anglii. Jeśli chodzi o prezenty to daje się też pod choinkę i też coś w skarpetę - tutaj kilka drobnych rzeczy - Szymek dostał zestaw resoraków z samochodami straży pożarnej. A ja dostałem 2 gry. Na razie zacząłem tylko Fallout 3 ale że jest to cały zestaw ze wszystkimi mapami, to pewnie zajmie mi to kilka miesięcy aby przejść całą grę. No i dobrze bo od czasu do czasu warto się rozerwać. A jeśli już chodzi o święta i tradycyjne potrawy to tutaj nie ma nic takiego. Może szynka (cała z kością - nie żadne sztuczne) i dużo różnych ciastek własnej roboty. Ale nikt tutaj nie szykuje tyle jedzenia co w Polsce, że później jeszcze na Nowy Rok się kończy. A jeśli chodzi o choinkę to mieliśmy w tym roku żywą. Szymek bardzo lubił się bawić przy niej - tyle światełek i ozdób. Nawet postanowił zawiesić swoje śliniaczki ale jakoś nie pasowały. Miałem wrażenie że były to najlepsze święta jakie wspólnie tutaj razem mieliśmy - może dlatego że Szymuś już jest większy i jest mniej problemu a może dlatego że było dodatkowo 2 dni wolnego, więc czuło się lepiej ten świąteczny okres. Zaraz nowy rok i wszystko od początku...

Brak komentarzy: