Jakoś tak się zdarzyło, że wszędzie gdzie poszedłem na weekend to zawsze byłem bez aparatu więc nic nie opublikowałem na moim blogu. W sobotę w sumię wprosiliśmy się do znajomego na grilla (był w Polsce na obozie) i rozmawialiśmy o obozie. W niedzielę była impreza u innego znajomego wszystkich którzy pojechali na obóz tego lata - gril, gry, rozmowy, i znowu nie miałem aparatu. Dzisiaj był piknik Narodowa Noc Poza Domem - podkreślający bezpieczeństwo bycia poza domem wieczorem. Piknik była dla naszej społeczności, czyli mieszkańców 15 bloków w których my też mieszkamy. W sumie było dużo jedzenia, była policja i jedna ciekawa rzecz - poznaliśmy tutaj sporo ludzi. Aż dziwne że tutaj po prostu rozmawiasz z ludźmi i jakoś ludzie nie są wrogo nastawieni albo mało rozmowni. Najczęście się pytają co robisz, gdzie chodziłeś do szkoły, itp. - czasami myślę że są może wścipscy, ale z drugiej strony jakby szybko łapią przyjaźń, i po chwili wiedzą o tobie wszystko i ty o nich, więc na prawdę czujesz się jakbyś ich znał od wieków. Ludzie są tutaj bardzo otwarci - czy to młodzi czy starzy. W Polsce też można takich ludzi spotkać ale trudno - no chyba że znają się od lat. Tutaj pewnie wychodzą z założenia iż im więcej ludzi znasz tym lepiej dla wszystkich, więc są bardzo przyjaźni i otwarci. Ja nasłuchałem się histori jak jedna para spotkała się na Hawajach i jak to on był w marynarce wojskowej, i w sumie wszystko o ich dzieciach. Bardzo to dobre dla mnie bo szybko czuję się że nie jestem obcy czy gorszy i może też czuję się częścią tego świata (czy tego chce czy nie).
A to już zdjęcie na tle samochodu policyjnego - policjanci którzy przyjechali na piknik propagowali bezpieczeństwo tej okolicy.
A tak wyglądają naszego bloki mieszkalne.
Amy na placu zabaw - w tle również widać basen odkryty dla mieszkańców tego kompleksu (czyli również nas).
A to miejsce z grilem - tym razem była osoba która grilowała, ale normalnie przychodzisz sobie z własnym jedzeniem i znajomymi i sobie grilujesz - takie miejsce na przyjęcia dla znajomych. Gril na gaz. Jakoś jeszcze nikt tego nie zniszczył ani nie ukradł.
A to już zdjęcie na tle samochodu policyjnego - policjanci którzy przyjechali na piknik propagowali bezpieczeństwo tej okolicy.
Poniżej ja w samochodzie na tylnym siedzeniu - muszę przyznać że to pierwszy raz w policyjnym samochodzie na tylnym siedzeniu. Na pewno nie idzie otworzyć drzwi od wew. i siedzenia są zrobione z plastiku (jak w "żółtku"). Dzieciaki mi zdjęcie popsuły a może nie...
1 komentarz:
Hey, you look pretty good in the back of a police car! But don't make a habit out of it, okay!? Just kidding, glad you and Amy enjoyed yourself. I forgot that this was National Night out. Some neighborhoods do more than others and yours is obviously very involved.
Prześlij komentarz