sobota, 5 kwietnia 2008

Przeprowadzka



















Niestety nie nasza, ale szfagra. Kupił on (na kredyt oczywiście) dom i pomagaliśmy mu w przeprowadzce. Dom kupił za ok. $270,000, czyli kupa siana. No cóż, kredyt na 30 lat i cheja. Żona teraz nie pracuje bo jest w ciąży. On pracuje razem ze swoim ojcem. Prawdę powiedziawszy kupno domu jest lepsze niż wynajmowanie, bo przynajmniej dajesz kasę na swoję. Ciekawe jest to, że dom który kupił jest 50 km od poprzedniego miejsca zamieszkania. To tylko 35 min. jazdy samochodem. Tutaj mierzy się wszystko czasem. Jeśli miejsce jest koło autostrady to można pokonać duże odległości dużo szybciej. Miejsce jest bardzo ładne - domek w lasku. Musi być pięknie latem. Sam dom ma 3 sypialnie, 3 łazienki, otwartą kuchnie, pokój stołowy, pokój rodzinny, pracownie, pralnie, magazynek. Dobrze że może pracować z domu, bo by miał trochę dojeżdżać do pracy. A jeśli chodzi o pracę, to już w poniedziałek ja muszę iść do pracy. Godzina jest między 8 a 9, pewnie dają taki margines ze względu na korki. Zobaczymy jak pójdzie. Pewnie nie wezmę aparatu pierwszego dnia, ale może już drugiego? Zobaczymy.
/ na zdj. dom z zew., ja w łazience, łazienki, kominek w pokoju rodzinnym, kuchnia, i pizza hut do której poszliśmy po wszystkim.

Brak komentarzy: