poniedziałek, 27 grudnia 2010

Wesołych Świąt















I tak oto w ten weekend świętowaliśmy Boże Narodzenie. W tym roku wypadły na weekend, więc nie można było w pełni docenić 2 dni wolnego od pracy - tutaj jednak obchodzi się tylko 1 dzień świąt. Tutaj nie ma tradycji Wigilii i drugiego dnia świąt. Ja ze względu na fakt, że pracuję na kontrakcie i płacą mi za godzinę, więc nie miałem żadnego dnia wolnego z okazji tego, że święta przypadły na sobotę. Nic straconego, bo pracowałem tylko 6 godzin w piątek, bo w czwartek pracowałem 10 godzin. I tak oto byłem w domu o 12.30 bo przyjechałem do pracy na 6. I tak oto poza kilkoma osobami, byłem sam w biurze, co pozwoliło mi to lepiej się skupić na pracy. Jeśli chodzi o tradycje tutaj, to jedna z rzeczy którą zrobiliśmy w tym roku jest wysyłanie własnych kartek świątecznych - bardzo dużo osób zamiast wysłać kartkę z jakąś choinką czy bombką, to wysyła się własne zdjęcie (albo kilka na kartce) i w ten sposób osoba która je dostaje może chociaż zobaczyć nowe zdjęcie rodziny. Jeśli chodzi o to jak spędziliśmy święta, to oczywiście tak jak zawsze - razem z rodziną u rodziców Amy. Wcześniej jednak mieliśmy prezenty - ja dostałem TomTom GPS i zegarek, Amy dostała zestaw perfum i złote kolczyki, a Szymek - bajki do czytania po polsku. Od babci i dziadka Szymek dostał zestaw układanek, a ja grę Call of Duty - Black Ops. Na zdjęciu zamieściłem paragon za kolczyki - jak widać dostałem dość niezły upust - bo 180 dolarów - tylko dlatego że poszedłem w dzień promocji i miałem 2 kupony z gazetek na 30% zniżki. Jeśli powiem że święta były białe i pełne śniegu to pewnie nic szczególnego, bo i w Polsce jest śnieg. Jeśli chodzi o jedzenie, to tutaj nie ma karpi czy uszek czy innych bigosów. Ja zauważyłem że tutaj dominują potrawy na słodko - różnego rodzaju ciasteczka czy szarlotki i tylko trochę potraw mięsnych - najczęściej indyk. My mieliśmy wołowinę, którą się jadło z bułką - prawie jak hamburger. Jeśli chodzi o nas, to my nic nie gotowaliśmy - także nie ma tak, że przez następny tydzień będziemy jedli zapasy jak to najczęściej ma to miejsce w Polsce. Tutaj tak na prawdę to tylko jest świąteczny obiad i to wszystko. Tak sobie myślę, że może jak Szymek będzie już duży to postaram się wprowadzić trochę więcej świątecznych tradycji - na razie dajemy sobie na wstrzymanie, zwłaszcza że Amy jest 9 miesiącu ciąży i nikomu by się nie chciało szykować tego wszystkiego. Nie mniej jednak, święta były udane, bo spędziliśmy razem i oglądaliśmy sobie kilka filmów świątecznych - bez Kevina sam w domu. Teraz tylko czekać na nowy rok i od nowa cały rok - choć następne święto już 17 stycznia (urodziny Martina Luthera Kinga) - a w Polsce - 3 króli, czyli co kraj to obyczaj.

Brak komentarzy: