Jak to miała miejsce w Polsce, tak tutaj tydzień temu obchodziliśmy Wielkanoc. Jak zwykle tutaj jest to tylko 1 dzień świąt. Szymek wciąż jest za mały aby np. bawić się w kolorowanie jajek czy inne tradycje. Nawet tutejsza tradycja polowania na jajka, która polega na szukaniu czekoladowych jajek które ktoś wcześniej schował. Dzieci bardzo lubią tą zabawę, bo zawsze kończą z kilkunastoma czekoladowymi jajkami. Szymek jeszcze nie bardzo rozumiał tą zabawę, więc sobie daliśmy spokój. A jeśli chodzi o to jak spędziliśmy ten dzień, to nic się nie zmieniło - wszyscy razem u teściów. Jedzenie jak zwykle to obiad: ciepłe bułeczki, ziemniaczki, jajeczka, szynka, owoce i warzywa, tort i inne ciasta. Jak widać nikt tutaj nie bije świni na święta. Muszę przyznać, że wizyta była udana i Szymek miał dobry czas z kuzynami, choć jeszcze jest trochę za mały aby rozumieć kto to jest kuzyn. Ale poczekajmy jeszcze trochę, to niedługo będą latać razem i wspólnie broić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz