sobota, 17 kwietnia 2010
Nowy samochód
Mój samochód był w coraz gorszym stanie, choć ja tam nie narzekałem. Ale prawda jest taka, że kilka tygodni temu przerdzewiała mi rurka z płynem hamulcowym i musiałem dać samochód do naprawy. Jak się okazało, to jeszcze kilka innych rzeczy by się znalazło do naprawy. Tutaj każda taka naprawa zaczyna się od kilkuset dolarów i zazwyczaj kończy na paru tysiącach. Generalnie jak się kilka rzeczy zepsuje to najlepiej sprzedać samochód i kupić nowszy. I tak my zrobiliśmy. Po pierwsze chcieliśmy coś co jest w dobrym stanie i nie będzie wymagać naprawy w najbliższym czasie. Po drugie chcieliśmy coś co będzie samochodem rodzinnym ale zarazem będzie ekonomiczne. Dlatego też zdecydowaliśmy się na Chevrolet Malibu Maxx. Jest to rocznik 2006 czyli wystarczająco młody aby jeszcze posłużyć bez specjalnych napraw. Jest rodzinny bo jest to hatchback (nie sedan) i jest trochę wyższy (zdecydowanie bardziej niż mój poprzedni). Poza tym ma 6-cio cilindrowy silnik o pojemności 3.5 litra i mocy ponad 200 koni mechanicznych. Oczywiście jest to automat, ale też ma taki bajer, że mogę dać na bieg "L" i wtedy na gałce do zmiany biegów są przyciski "+" i "-", którymi ręcznie mogę zmieniać biegi, czyli działa jak pół-automat. Dla mnie największą różnicą było wspomaganie kierownicy - już dużo lepsze nawet niż w drugim samochodzie, który też ma wspomaganie. Dalej, komputerek pokładowy który można sterować przez wyświetlacz w radiu. Ale największy bajer to zdalne odpalanie. Teraz w zimę nie muszę już wychodzić przed pracą do garażu aby zapalić samochód aby się ogrzał. Mogę to zrobić z kuchni i wyjść tylko raz i to do ciepłego samochodu. Najlepsze jest to, że jak się kupuje samochód od dealera to można oddać mu swój samochód i dostać zniżkę. My dostaliśmy 500 dolarów za stary samochód. Cena samochodu po zniżce to 10,000. Trochę drogo, ale jeśli popetrzeć co się dostaję, to jest to chyba dość dobra cena, bo auto jest i pojemne i sportowe i dość ekonomiczne (bardziej niż nasze drugie auto, które ma dużo słabszy (2 litry) silnik). Teraz możemy sobie zaplanować wakacje i zamiast polecieć, możemy teaz pojechać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz