sobota, 28 listopada 2009

Rulphy (Ralfi)

Tak się wabi nasz piesek, którego przygarneliśmy do swojej rodziny w tym tygodniu. Jeśli chodzi o rasę to było napisane że jest to Beagle ale musi być chyba mieszaniec z labradorem, bo jest zbyt duży jak na Beagle'a. A powodem dla którego mamy psa jest że to jest Amy prezent pod choinkę. Także Szymuś bardzo lubi psy i często było tak, że nie miał się z kim bawić bo Amy była zajęta, więc się nudził - teraz ma przyjaciela z kim może się bawić. Dlatego też zdecydowaliśmy się na beagle'a bo ta rasa psów jest bardzo delikatna dla dzieci. W końcu Snoopy był także tej rasy. Pies ma 2 lata więc nie jest szczeniakiem. Tutaj bardzo drogo kosztuje weterynarz, więc wszystkie zastrzyki, szczepionki czy sterylizacja powodują że tutaj trzeba dość słono zapłacić jak się ma szczeniaka. Plus nauka załatwiania się na dworze i specjalne jedzenie także dodają dodatkowe koszty. A 2 letni piesek ma to już wszystko za sobą, więc nie jako przychodzi się na gotowe. Pieska wzieliśmy z towarzystwa opieki nad zwierzętami. Oczywiście trzeba było zapłacić, ale jeśli wziąć koszty zabiegu sterylizacji i innych szczepionek to i tak było tanio. Plus dostaje się wszystkie dokumenty adopcji psa, bezpłatną wizytę u weterynarza i chip aby można go było znaleźć jakby się zgubił. W sumie jest jak za darmo. Na początku piesek było trochę zdezorientowany, ale powoli się oswaja i teraz już wie gdzie co jest - miejsce do spania, jedzenia, itp. Na pewno jeszcze musi minąć kilka tygodni za nim na dobre się oswoi, ale już nawet po kilku dniach widać dużą zmianę. Myślę że to będzie coś wspaniałego dla Szymka kiedy on będzie większy i będzie mógł się bawić z pieskiem.

Brak komentarzy: