niedziela, 27 września 2009

W sadzie











W tą sobotę wspólnie razem z naszymi przyjaciółmi pojechaliśmy do ... sadu. Trochę to dziwne aby spędzić sobotę w czyimś sadzie. Ale tutaj jest to bardzo popularne. Po prostu ludzie, szczególnie z małymi dziećmi, przyjeżdżają do sadu aby spędzić czas na świeżym powietrzu na łonie natury. Głównie ludzie jeżdżą do sadu z jabłkami. Tutaj można sobie kupić torbę do której wolno nazbierać sobie świeżych z drzew jabłek. Jest to dla właścicieli bardzo dobry biznes, bo cena takiej torby, która pewnie pomieści ok. 5 kg jabłek, jest 30 dolarów. My więc nie kupiliśmy, za to najedliśmy się do woli za darmo. Oprócz owoców jest tutaj wiele atrakcji dla dzieci - jazda na przyczepie ciągnika, świeże wyroby z jabłek - jabłecznik, sok jabłkowy, jabłka w karmelu, itp., zabawa w sianie, zabawa w labiryncie w polu kukurydzy, itd. Mnóstwo różnych prostych rzeczy, które tutaj dzieci z miasta nie mają do czynienia. W Polsce jak pojechać na wioskę, to można doświadczyć wszystkie te rzeczy, ale tutaj wiosek jest nie dużo. Dlatego organizuje się takie rzeczy i każe się za nie płacić. Muszę przyznać, że mi się podobało, bo wreszcie mogłem spędzić mnóstwo czasu na powietrzu, chodzić w sadzie i w lesie z dala od miasta. Pogoda dopisała więc było bardzo przyjemnie na dworze. Szymuś również był bardzo szczęśliwy, choć jak jechaliśmy na przyczepie traktora przez las to widać było że czuł się bardzo niepewnie. Zapewne za rok również pojedziemy, to mam nadzieję że wtedy będzie jeszcze lepiej się bawić.

1 komentarz:

Cathy pisze...

Great pictures of a wonderful afternoon in Minnesota! This will be a tradition Simon will grow up looking forward to each Autumn.