czwartek, 1 stycznia 2009
Sylwester i Nowy Rok
Jak widać ze zdjęcia albo braku zdjęć w tym roku Sylwester odbył się bez żadnej imprezy. Prawda o Sylwestrze tutaj jest taka, że mało kto go świętuje, a jak już się świętuje to bardzo rzadko na balach Sylwestrowych. Ja tutaj nie widziałem żadnych ogłoszeń o organizowanych imprezach. Rozmawiając ze znajomymi z pracy, to większość spędzała Sylwester w gronie rodzinnym a jak już to na prywatkach, czyli prawie jak w Polsce, ale niezupełnie. Przede wszystkim brak jakichkolwiek fajerwerków czy petard. Ja tutaj przez całą noc nie usłyszałem ani jednego wystrzału. Kolejną rzeczą było to, że na takiej prywatce raczej nie organizuje się specjalnie żadnego alkoholu – pije się głównie różne napoje gazowane. Oczywiście moje pytanie było, co się zatem robi na takiej imprezie? No cóż, ogląda się w telewizji transmisję z Nowego Jorku z placu, gdzie są imprezy i oczekiwanie na Nowy Rok; gra się w różne gry planszowe; rozmawia, itp., czyli zupełnie odmiennie niż w Polsce. My nigdzie nie poszliśmy, bo nasi znajomi nic nie organizowali i poza tym raczej trudno by było pójść z małym dzieckiem gdzieś (choć ostatecznie można by było zostawić go u babci). W bloku w którym mieszkamy, i w blokach obok, nie słyszałem aby odbywała się jakaś impreza (pewnie jak już ktoś organizuje taką imprezę to raczej nie w mieszkaniu a w domu, gdzie można pomieścić więcej ludzi. Oczywiście jak już wspomniałem, o północy zupełna cisza i żadnej żywej duszy na dworze (może dlatego że było -15 C). Nie oznacza to, że tutaj w ogóle nie spędza się hucznie Sylwestra. Wystarczy pojechać do Nowego Jorku aby spędzić naprawdę wypasionego Sylwestra z fajerwerkami, dobrą muzyką itd. Pewnie kurorty turystyczne gdzieś na Florydzie, Las Vegas czy Kalifornii też potrafią zapewnić szampańską noc, to jednak amerykańska Sylwestrowa noc nie wyróżnią się niczym specjalnych od innych świątecznych nocy. Natomiast 4 lipca, czyli Dzień Niepodległości, tutaj jest świętowany prawie tak hucznie jak Polski Sylwester tzn. i fajerwerki (oczywiście zorganizowane, bo strzelanie z petard bez licencji jest nielegalne tutaj) i dobre jedzenie i picie, i na zewnątrz i do późna w nocy, czyli wszystko czego Polacy nie robią w Dzień Niepodległości. Może to ma i sens, bo przecież w lipcu jest i cieplej i też święto jest ważniejsze niż to, że się jest starszym o rok. Zatem aby przeżyć Sylwestrową noc będę musiał poczekać do lipca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Greg, I have to mention that this was not a "normal" New Year's Eve for us. Usually, we get together and play games, eat something yummy and have a good time and ring in the New Year. This year, with Zachary's arrival, none of that happened. In fact, I came home from Amanda's on New Years Eve and I was exhausted! Next year we'll have some better pictures for you to post, I promise!
Love,
Mom
Prześlij komentarz