I tak oto po 2 tygodniach wróciłem do Minneapolis, tyle że tym razem byłem razem z Amy i po to, aby świętować moją nową pracę, którą zaczynam od wtorku. W piątek miałem do wyboru chyba z 5 różnych opcji, ale tylko 1 pewną na 100% i którą albo musiałem zaakceptować albo bym ją stracił. Jest to 6 miesięczny kontrakt, po którym będę zatrudniony na czas stałe. Z kontraktem jest tak, że się nie jest pracownikiem tej firmy, więc trzeba samemu opłacać np. ubezpieczenie zdrowotne i nikt mi nie zapłaci za wakacje czy chorobowe, ale za to też ma się trochę lepszą stawkę. Mimo tej trudnej ekonomii, ja znalazłem pracę w 2 tygodnie, i co ciekawsze będę miał ok. 20% więcej brutto, i nawet to opłaceniu ubezpieczenia zdrowotnego i tak wyjdę na plus gdzieś około 10%. No i oczywiście będę pracował mniej godzin niż dotychczas (40 zamiast 45 - 50), bo stawka jest za godzinę. Firma w której będę pracował produkuje części do trakcji kolejowych, i moim zajęciem będzie tworzyć strony internetowe jako część projektu na którym inni programiści tam pracują do monitorowania i sterowania tych urządzeń. W przyszłości gotowy produkt ma również umożliwiać monitorowanie i sterowanie dowolnych urządzeń w zależności od potrzeb klienta. Dla mnie może firma nie jest najbardziej prestiżowa, to płacą lepiej niż dotychczas i w dodatku będę mógł nabyć praktykę w dziedzinie, z której mam certyfikat Microsoftu. Jeśli chodzi i inne firmy, to miałem szansę dostać się między innymi do http://www.datarecognitioncorp.com/ (tutaj wygrałem wszystkie rozmowy kwalifikacyjne i nie zostałem zatrudniony, bo prezes nie podpisał zatrudnienia ze względu na nagłą potrzebę w innym wydziale firmy i moja pozycja została wstrzymana) oraz do http://www.digitalriver.com/ (tutaj musiałbym przejść kolejną fazę rozmów kwalifikacyjnych, więc musiałbym czekać). Miałem też bardzo intratną propozycję pracy, w tym samym charakterze co będę pracował, do firmy w St. Paul (stolica Minnesoty) zajmującej się usługami kredytowymi (przeszedłem pozytywnie rozmowę kwalifikacyjną) ale musiałbym czekać na spotkanie z dyrektorem wydziału i podpisanie umowy (co jak raz zauważyłem nie zawsze jest pewne w tym trudnym czasie ekonomicznym, i poza tym za duża odpowiedzialność w stosunku do mojego doświadczenia). Jakby nie było, to w tej trudnej sytuacji jest bardzo zadowolony, że znalazłem pracę, lepszą pensję, będę pracować mniej godzin i będę mógł napisać w moim CV, że pracowałem na stanowisku .NET Web Developer. A jeżeli chodzi o ekonomię w USA, to z tego co słyszę tutaj i mogłem się przekonać, to nie jest ona jeszcze najgorsza, bardziej neutralna. Bardzo dużo brakuje, aby była dobra, ale powoli może się to zacząć zmieniać. Słaba ekonomia została wprowadzona częściowo też sztucznie, aby po zaprzysiężeniu Obamy można było szybko polepszyć ekonomię i pokazać jak dobry jest to prezydent. I jeśli wszystko pójdzie dobrze, to może do wakacji ekonomia znacznie pójdzie do góry. A wtedy jak sytuacja będzie dużo lepsza i nabędę więcej doświadczenia na moim stanowisku, to pracując zawsze będę mógł się rozglądać za dobrą okazją, i jak się coś znajdzie to będę mógł dopiero zmienić a nie jak teraz będąc bez pracy, choć prawdę mówiąc teraz jeszcze dostane 1 zaległą wypłatę i zaraz drugą nową. Jedną ważną rzecz którą się nauczyłem przechodząc przez rozmowy kwalifikacyjne jest to, że bardzo warto jest robić różne certyfikaty, i nie dlatego że ludzie zatrudnią cie na papier, ale że nie miałem żadnych obaw iść na takie rozmowy i generalnie wszystkie przeszedłem bardzo dobrze, i to zawdzięczam w dużej większości wiedzy nabytej podczas przygotowań do egzaminów, dlatego też niedługo podejdę do kolejnego, a później do jakiś innych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz