niedziela, 1 lutego 2009

Szymuś – prawie 3 miesiące



Już za parę dni Szymuś będzie miał 3 miesiące. Jak na razie nie ma żadnych problemów z nim. Jedynie od czasu do czasu ma symptomy refluksu żołądka albo ulewania. Generalnie nie wydaje się cierpieć z tego powodu, więc rozwija się normalnie wyrastając nam z ciuchów i pampersów. Jak widać na zdjęciach bardzo lubi swoje bambo, czyli to żółte siedzisko, które bardzo przypomina nocnik, ale nim nie jest. Jest to wspaniały wynalazek, bo mimo że niemowlak nie może jeszcze sam siedzieć, w tym nie ma problemu, więc można go zostawić, aby się sam bawił, i tym samym można zająć się innymi rzeczami. Nie orientuje się dokładnie w rozwoju niemowląt, ale podejrzewam że niedługo zapewne zacznie pełzać. Już teraz próbuje, ale niestety nie ma wystarczająco siły, aby posunąć się do przodu. Może to i dobrze, bo jak już zacznie się poruszać, to trudno będzie za nim nadążyć, więc teraz rozkoszujemy się tym, że nie musimy go cały czas pilnować czy gonić za nim. Ja cieszę się, że w nowej pracy pracuję tylko 8 godzin, więc więcej czasu przebywam w domu i mogę więcej czasu poświęcić dla Szymka. Z resztą jeśli chodzi o nową pracę, to jestem bardzo zadowolony, bo dział informatyki w tej firmie nie jest działem, który jako jedyny przynosi pieniądze do firmy, co oznacza że nie ma wielkiej presji jak to miało poprzednie, gdzie trzeba było szybko coś zrobić aby firma mogła dostać pieniądze. A jak nie było zlecenia, to nie było pracy. Tutaj jest kilka źródeł zysku dla firmy, i jak jedno źródło jest słabsze to drugie może nadrobić. To jest zaleta większych firm. Mi się podoba też, że firma ma swój własny budynek (tutaj bardzo powszechne jest wynajmowanie miejsca w biurowcach) i jest to duży budynek, więc mamy też kuchnię, która wygląda jak w domu – kuchenka, 3 mikrofalówki, lodówka, szafki z pełnym wyposażeniem, itp. W poprzedniej pracy raczej nie było czasu na prywatę, a tutaj widzę że jest jego więcej, i też widzę innych ludzi którzy czytają swoje maile czy przeglądają strony nie związane z pracą. Ja głównie ten czas spędzam na przygotowaniu do egzaminu, czyli związany z pracą, a jak już to od czasu do czasu przeczytam co tam słychać na Onecie. Mam nadzieję że firma będzie prosperować mimo słabej gospodarki, a ja będę mógł nabrać więcej doświadczania i przy okazji zrobić kilka następnych certyfikatów.

1 komentarz:

Cathy pisze...

Hi Greg,
I am so happy to read how well your new job is going for you! What a fantastic answer to prayer. I enjoyed reading your blog and seeing the pictures of Simon. He is soooo cute!! I love the ones with his baseball cap on. You are right that you will be very busy chasing him around very soon. Hope you have a good week at work and that things continue to go well for you.
Love,
Mom