Zeszłe prawie 2 tygodnie spędziliśmy w Polsce. Przyjechaliśmy na obóz języka angielskiego do Szklarskiej Poręby. Powodów do przyjazdu na obóz było kilka, ale jednym z nich był fakt że przyjazd do Polski prawie nic nas nie kosztował. Dlatego też mimo że na obozie musieliśmy pracować (uczyć, tłumaczyć, itp.) to też Szymek mógł poraz pierwszy zobaczyć i spędzić czas z dziadziusiem z Polski. Ojciec przyjechał do Szklarskiej Poręby i tym samym mogliśmy być razem mimo że nie byliśmy w Głogowie. Oczywiście Szymuś był bardzo szczęśliwy z dziadziusiem i vice versa. Jeśli chodzi o mnie to muszę przyznać że też byłem zadowolony że jestem w Polsce choć na początku było to toś dziwne że wokoło ludzie nie mówią po angielsku i mózg musiał się do tego przystosować (inny akcent, inny ton i melodyjność głosów). Szybko jednak się przestawiłem. Obóz jak zwykle był bardzo dobry i nikt nie wyjechał mówiąc że mu się nie podobało. Oczywiście najbardziej wszystkim podobał się Szymek. Różnica czasu też sprawiła że Szymuś miasiał się przystosować do nowego czasu i na początku było to dla niego trudne i tak o 1 w nocy byłem z nim na holu i patrząc jak się słodko bawi i raczkuje. W dzień opiekował się nim ojciec albo też dziewczynka - Julia. Cały czas chciała go nosić i się z nim bawić. My nie protestowaliśmy. Ja byłem najbardziej zadowolony że Szymek mógł spędzić czas z dziadziusiem. Po Głogowa też przyjechaliśmy ale tylko na 1 dzień, który spędziliśmy głównie na przygotowaniu do wyjazdu, poszliśmy do mojej dawnej pracy i też na grilla dla obozowiczów w szkole Logos na Chopina. Trudno jest podróżować z tak małym dzieckiem, bo swój rytm trzeba przystować do jego. Dlatego też bardzo przepraszam każdego kogo nie mogłem odwiedzić podczas tak krótkiej wizyty w Głogowie. Nie mogłem zostawić Amy i Szymka i sobie pójść, a też chciałem aby Szymek mógł się wyspać bo był bardzo zmęczony po obozie. Był to dobry czas dla nas ale też bardzo męczący. Ja najbardziej się cieszę że mogłem spędzić trochę czasu z ojcem i zobaczyć część moich dawnych znajomych. Jak na razie to nie wiem kiedy następny przyjazd. Dopiero wróciłem więc nie myślę o tym na razie. Może ktoś przyjedzie do mnie w zamian...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz